Wortal dla architektów wnętrz i miłośników designu

Od ponad lat projektuje luksusowe wnętrza, inspiruje na Instagramie, a wiedzą i doświadczeniem dzieli się podczas wydarzeń branżowych. Architekt Anna Koszela opowiada o swoich początkach w branży, najważniejszym projekcie i o tym, dlaczego nie warto być praktycznym za wszelką cenę.

Rozmowa z arch. Anną Koszelą

•  Dlaczego architektura? Co skłoniło Pana do wybory tego zawodu/branży?

Od zawsze byłam rozdarta między naukami ścisłymi, a humanistycznymi. Lubiłam język polski – przez jakiś czas rozważałam studia na filologii polskiej. Przyjemność zawsze sprawiał mi też rysunek. Ostatecznie studia na wydziale architektury doradził mi Tata, za co jestem mu bardzo wdzięczna. Okazało się to idealnym połączeniem wszystkich moich talentów i zainteresowań. 

•  Projekt – przełom. Która z realizacji nadała rozpędu Pani karierze?

Jako jeden z ważniejszych projektów w mojej karierze wspominam eklektyczną realizację na Wawrze. Nawiązałam wtedy bardzo dobrą relację z Klientami, którzy w pełni mi zaufali. Projekt nie powstawał w pośpiechu, więc mieliśmy okazję się lepiej poznać. Inwestorzy przekonali mnie do użycia naturalnego kamienia, którego od tamtej pory regularnie używam w moich realizacjach. Tym, co wyróżniało proces projektowy, była otwartość Klientów na niestandardowe rozwiązania. Nie lubię praktyczności za wszelką cenę – życie pokazuje, że nie ma utartych rozwiązań, które sprawdzą się u wszystkich. Na Wawrze zdecydowaliśmy się na rezygnację z wiatrołapu, co pozwala na przenikanie się wnętrza i zewnętrza. Na podłodze zastosowałam szklaną mozaikę, która nadal świetnie się prezentuje… Otwartość Inwestorów i możliwość twórczego podejścia do tej przestrzeni pozwoliła mi uwierzyć we własne siły i była ważnym krokiem do określenia własnego stylu projektowania. 

•  Kredo architekta: jakie zasady towarzyszą Panu na co dzień w pracy?

Przede wszystkim uczciwość, również w stosunku do siebie i mojego wyczucia estetyki. Poza tym zawsze staram się projektować wnętrza w zgodzie z otoczeniem, z kontekstem historycznym i architektonicznym. W swoich projektach lubię łączyć elementy klasyczne z nowoczesnością, ale zawsze staram się powściągać kreację, aby zachować spójność z miejscem, w którym tworzę. Bardzo cenię rewitalizacje starych obiektów, które są dopełnieniem zastanego stanu – to podejście jest mi bliskie.

•  Co zmieniło się w Pani spojrzeniu na architekturę w ostatnich latach?

Zdobyte doświadczenie pozwoliło mi bardziej zaufać sobie i swojej intuicji. Zazwyczaj, jeżeli w pierwszej chwili jakieś rozwiązanie wydaje mi się złe, to się sprawdza. Poza tym, jeśli chodzi o estetykę, coraz bardziej doceniam modernizm, który jest ponadczasowy i świetnie wpisujący się w ducha współczesnych czasów. Uważam, że architektura łączy się z odpowiedzialnością za to, co tworzymy. Nasze projekty zostają na stałe w przestrzeni, dlatego muszą wnosić do niej jakąś wartość. Futurystyczne budynki, które zachwycają wielu miłośników architektury, do mnie nie przemawiają. Coraz silniej skupiam się na ponadczasowości.

•  Pojęcie luksusu ewoluuje. Co oznacza dla Pani?

Dla mnie oznacza on przestrzeń, rozumianą nie tylko jako dom, ale także jego otoczenie, widok za oknem, lokalizację, ekspozycję na światło… To także przestrzeń do przechowywania dowolnej ilości rzeczy, zorganizowania odpowiedniej garderoby, zabudów, schowków, dzięki czemu dla oka jest widoczne tylko to, co atrakcyjne. Luksus jest dla mnie również związany z pewną dozą nonszalancji, poszukiwaniem nieoczywistych rozwiązań.  To także wysokiej jakości materiały, które oddziałują na zmysły i sprawiają, że nasza codzienność jest bardziej łagodna. Wybieram materiały miłe w dotyku. Praktyczność - tak, ale nie za cenę przyjemności.

Zobacz zdjęcia realizacji arch. Anny Koszela

Fot: Lidia Skuza, Hanna Długosz, Michał Mutor

Cykl powstaje we współpracy z OKK! PR

Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!