Ekologiczna architektura i design przyszłości

Ekologiczna architektura i design przyszłości

Budynki i wnętrza neutralne dla środowiska, produkty pozytywnie wpływające na otoczenie oraz łączność z naturą jako motyw przewodni projektowania. Czy tak będzie wyglądać ekologiczna architektura przyszłości? O rosnącej potrzebie dbania o środowisko i jej wpływie na pracę projektantów opowiada Marta Siczek, ekspertka biophilic design oraz architekt i ambasador zrównoważonego rozwoju w Interface, jednej z najbardziej zrównoważonych firm świata.

Czy działania ruchów ekologicznych i coraz większa świadomość społeczna w tym zakresie mają wpływ na architekturę i design?

M.S. Zdecydowanie. Proekologiczne podejście przy projektowaniu wnętrz i budynków obserwuję coraz częściej i myślę, że z czasem stanie się standardem. Dużą rolę odgrywa tutaj dobór odpowiednich materiałów, ponieważ bardziej niż kiedyś zwracamy uwagę na to, czym się otaczamy. Kolejne badania udowadniają, że wnętrza mają wpływ na nasze samopoczucie, a nawet zdrowie. Jeśli do ich wykończenia  i wyposażenia zostaną wykorzystane produkty syntetyczne, chemiczne, to po części również nimi będziemy oddychać. Architekci mają tę świadomość i dążą do tego, aby ich budynki otrzymywały ekologiczne certyfikaty, a wnętrza pozytywnie wpływały na użytkowników. Ten ostatni efekt uzyskujemy często dzięki biophilic design, który jest jednym z najpopularniejszych trendów w branży.

Biophilic design to projektowanie w zgodzie z naturą. Jak wygląda rzeczywistość?

M.S. Popularność tej koncepcji to pokłosie urbanizacji. Większość czasu spędzamy w zamkniętych pomieszczeniach i tęsknimy za kontaktem z naturą. Biophilic design szczególnie często wykorzystywany jest w aranżacji biur, jako sposób na poprawę samopoczucia, a tym samym produktywności i kreatywności pracowników. Oprócz naturalnej roślinności, którą widujemy teraz również na fasadach budynków, rozwiązaniami projektowymi są m.in. funkcje wodne np. wodospady, wykorzystanie naturalnych materiałów, takich jak drewno i kamień oraz ich imitacja w postaci wysoce teksturowanych tkanin. Inspiracje z przyrody czerpią także producenci i projektanci sztuki, mebli czy tekstyliów. W Interface tworzymy płytki wykładzinowe o wzorach analogicznych do występujących w naturze, zacierając granicę pomiędzy tym, co sztuczne i naturalne. Chcemy naśladować przyrodę, a ona przecież „odważnie” łączy kolory i faktury. Dlatego my także eksperymentujemy, przełamujemy schematy i miksujemy ze sobą różne materiały. Znaczenie ma także odpowiednie odsłanianie i zasłanianie przestrzeni, co dodaje wnętrzu tajemniczości i pozwala projektować doświadczenia, np. intymność w przytulnym kąciku czytelniczym.

Net-Works Fishing

Jakie inne eko-trendy zauważa Pani w branży?

M.S. Coraz popularniejsze wydają się nawiązania do lokalnych akcentów. Przejawiają się w doborze kolorów, nawiązaniu do regionalnej kuchni czy sztuki. Najczęściej jednak takie inspiracje wprowadzamy w detalach i dodatkach, jak plakaty, obrazy czy dekoracje od miejscowych rzemieślników. Niesłabnącym trendem jest także wykorzystywanie we wnętrzach technologii. Są to np. systemy automatycznego sterowania oknami, które przy odpowiednich ustawieniach zamkną się zawsze wtedy, kiedy na zewnątrz wzrośnie poziom smogu. Już teraz w polskich biurach można spotkać monitory kontrolujące poziom CO2 we wnętrzu. Przewodnim trendem, warunkującym w pewien sposób pozostałe, jest wzrost świadomości klientów i chęć używania materiałów, które powstały w sposób przyjazny środowisku i mu nie szkodzą. Takie produkty to nie wizja dalekiej przyszłości, ale teraźniejszość. W Interface ogłosiliśmy niedawno sukces Mission Zero, co oznacza, że wszystkie nasze płytki są neutralne dla środowiska przez cały cykl życia produktu. Chęć ograniczania negatywnego wpływu łączy się z kolejnymi trendami: recyklingiem, upcyklingiem i zrównoważonymi łańcuchami dostaw.

Na czym polega taki „zrównoważony łańcuch dostaw”?

M.S. To spojrzenie na produkty z szerokiej perspektywy - od wydobycia surowców, przez produkcję, aż po okres, kiedy wyrób staje się odpadem. Przykładem zrównoważonego łańcucha może być współpraca Interface i Zoological Society of London (ZSL). W jej efekcie, w 2012 roku powstała fundacja Net-Works, której celem jest oczyszczenie dna oceanów z zalegających sieci rybackich. Szacuje się, że każdego roku porzucanych jest 640 tysięcy ton takich odpadów. Interface zaobserwowało problem i wdrożył go w swój proces pozyskiwania surowców. Sieci są przerabiane na przędzę nylonową, która jest wykorzystywana  w produkcji płytek dywanowych. Pomagamy środowisku i lokalnym społecznościom zapewniając pracę około 2200 rodzinom, które mają teraz źródło dochodów. A dla mnie, jako architekta, praca z tym materiałem jest jeszcze bardziej inspirująca.

Czy to możliwe, że w przyszłości będziemy otaczać się wyłącznie produktami i materiałami neutralnymi dla środowiska?

M.S. Zmierzamy w tym kierunku. Co więcej, pojawiają się już materiały, które nie tylko nie szkodzą, ale wywierają pozytywny wpływ na środowisko. W Interface opracowaliśmy prototyp płytki, która wchłania dwutlenek węgla z atmosfery. Najlepszym modelem zrównoważonego rozwoju dla każdego producenta i projektanta jest sama natura. Jednym z naszych obecnych projektów jest FaaF (Factory as a Forest), którego celem jest zorganizowanie fabryk na wzór lasów. W przyszłości będą one samonapędzającymi się ekosystemami o wysokiej wydajności. Oczywiście w zależności od środowiska i świadomości społecznej zmiany w kierunku zrównoważonej architektury i designu następują szybciej lub wolniej. Uważam jednak, że jedynym sposobem na realizację takich ambitnych założeń jest wiara w ich powodzenie, myślenie przyszłościowe i stopniowa realizacja jasno określonych celów. Kiedy w 1994 roku założyciel Interface ogłosił, że przeorganizuje działalność firmy tak, aby nie wywierała negatywnego wpływu na środowisko,  wiele osób uważało, że to nierealne. Dzisiaj udowadniamy, że się mylili.

Na jakim etapie proekologicznych zmian jest Pani zdaniem Polska?

M.S Jesteśmy pod tym względem dość zaawansowani. W porównaniu z innymi krajami w Europie liczba naszych budynków z ekologicznymi certyfikatami jest wysoka. Po części wynika to z tego, że w Polsce powstaje dużo nowych obiektów, a dla nich łatwiej uzyskać takie zaświadczenie. Oferta ekologicznych materiałów na polskim rynku wciąż się zwiększa i choć prawdopodobnie zawsze będą one trochę droższe niż produkowane masowo, to coraz częściej się na nie decydujemy. Jeśli chodzi o architekturę wnętrz to sporą zmianę można zauważyć w przypadku przestrzeni biurowych. Szczególnie większe firmy i korporacje, na które wpływ mają zachodni inwestorzy, chcą aby ich przestrzenie spełniały ekologiczne standardy. Dla mniejszych firm cena materiałów ciągle jest dominującym kryterium wyboru, ale to także powoli się zmienia. Dużą rolę odgrywa tutaj wzrost świadomości społecznej, a także wymagania samych pracowników i fakt, że przestrzeń pracy staje się elementem employer brandingu. Szczególnie w tych branżach, gdzie zauważamy tzw. rynek pracownika, duże znaczenie ma akustyka czy dostęp do naturalnego światła.

Ekologiczny budynek lub wnętrze to bardzo ogólne określenia. Czy można zmierzyć ograniczenie negatywnego wpływu na środowisko?

M.S Odpowiedzią na problem z mierzalnością działań na rzecz otoczenia naturalnego jest np. ślad węglowy (ang. carbon footprint). To narzędzie umożliwiające określenie wpływu danego przedsiębiorstwa, budynku lub nawet produktu na środowisko, poprzez wyliczenie jego całkowitej emisji gazów cieplarnianych. Producenci materiałów budowlanych mogą, choć nie jest to przymus prawny, opracowywać dla swoich wyrobów tzw. karty EPD (deklaracje środowiskowe produktu). To dokument szczegółowo opisujący oddziaływanie produktu na środowisko podczas pełnego cyklu jego życia, z uwzględnieniem m.in. wspomnianego śladu węglowego. Dzięki temu, możemy porównywać materiały pod względem zużycia wody w procesie ich wytwarzania lub ilości powstałych wtedy odpadów. W rezultacie podejmujemy świadome decyzje i możemy redukować negatywny wpływ budynków na środowisko, opierając się na konkretnych liczbach i wyliczeniach. To szczególnie przydatne, gdy chcemy uzyskać certyfikaty zrównoważonego budownictwa (systemy DGNB, LEED, BREEAM itd.). Coraz częściej też sami klienci pytają o dostępność tego dokumentu. W Interface opublikowaliśmy karty EPD dla 99% wszystkich produktów.

Interface to globalny producent komercyjnych podłóg modułowych, który z okazji zakończenia Mission Zero wydał przewodnik Lessons for the Future, gdzie w formie 9 lekcji przedstawia swoje 24-letnie doświadczenie w dążeniu do neutralizowania szkodliwego wpływu na środowisko. Kolejnym celem przedsiębiorstwa jest  realizacja programu Climate Take Back, który ma za zadanie wdrożyć w życie ideę regenerującego przedsiębiorstwa, a więc takiego, które nie tylko nie będzie szkodzić przyrodzie, ale przyczyni się do odwracania globalnego ocieplenia i negatywnych zmian, jakie już zaszły w środowisku.

Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Postaw mi kawę na buycoffee.to

Komentarze

Ilość komentarzy: 0

Dodaj zdjęcia do galeriiDodaj nowy komentarz

Dodaj nowy komentarz

Newsletter

Chcesz być na bieżąco?

Zapisz się do newslettera sztuka-wnętrza.pl!