Znana od XIX wieku żarówka przez większość swojej kariery pozostawała w ukryciu. Chowana pod dekoracyjnymi kloszami, była bohaterką drugiego planu. Ale od pewnego czasu wychodzi z ich cienia. Mało tego – sama może się stać ozdobą.
Moda na eksponowanie we wnętrzach gołych żarówek pojawiła się wraz z popularnością surowej, industrialnej estetyki poddawanych adaptacji obiektów poprzemysłowych oraz wnętrz utrzymanych w konwencji pozornie 'niedokończonych'. Ale nie tylko w nich mogą znaleźć swoje miejsca – dzięki londyńskiemu projektantowi, Lee Broomowi, żarówki mają szansę wkroczyć na salony.
Zaprojektowaną przez niego serię 'Crystal Bulb' tworzą trzy modele żarówek wykonanych ręcznie z kryształowego szkła, które odznacza się wysokim współczynnikiem załamania światła, a przez to – specyficznym blaskiem.
Efekt ten potęguje fasetowy sposób ukształtowania szklanej powierzchni – dzięki dekoracyjnym, głębokim szlifom żarówki same w sobie są niezwykle efektowne, a ponadto rzucają na otaczające je powierzchnie dekoracyjne, świetlne wzory.
Fot. dezeen.com
|
|
|
|
|
|
Podoba Ci się nasza działalność ? Postaw kawę dla Grupy Sztuka Architektury!
Pierwszy radziecki sztuczny satelita Ziemi został wystrzelony w 1957 r....
czytajZa oknami wciąż jeszcze szaro, ale wiosnę czuć już w...
czytajNa pierwszy rzut oka można pomyśleć, że to sztuczka optyczna...
czytajŻycie współczesnych mieszkańców dużych miast upływa pod znakiem ciągłych zmian...
czytaj
Ilość komentarzy: 0
Dodaj nowy komentarz